Coraz więcej ekosklepów promuje się poprzez portale społecznościowe i chętnie korzysta z innych narzędzi e-marketingu i nowoczesnej komunikacji z klientem. Jak wynika z badań Ipsos Polska przeprowadzonych dla SMSAPI, rozwiązania te mają pozytywne przełożenie na wyniki sprzedaży aż dla 51% sklepów.
Coraz częściej zastanawiamy się jak wykorzystać potencjał Internetu oraz mobilnych rozwiązań, aby z jednej strony zadbać o lojalność klientów odwiedzających nasz sklep, a z drugiej – dotrzeć do zupełnie nowej grupy odbiorców. Co warto zagwarantować kupującym? Na co położyć szczególny nacisk, promując nasz ekosklep online?
Dajmy się zauważyć
Google i inne wyszukiwarki personalizują wyniki wyszukiwania w zależności od kilku czynników, a do tych najbardziej istotnych należy lokalizacja. Zatroszczmy się o to, aby nasz sklep i jego witryna internetowa były kojarzone z konkretną miejscowością, a nawet okolicą. Przede wszystkim umieśćmy nasz sklep na mapach Google. Warto też pokusić się o to, aby w tytule strony głównej naszego portalu pojawiła się nazwa miejscowości, a w jego treści lub zakładce kontaktowej informacje o lokalizacji naszego ekosklepu i mapa. Dajmy się również zauważyć w popularnych lokalnych serwisach miejskich, katalogach branżowych i serwisach takich jak pkt.pl czy panoramafirm.pl.
Rozważnie z AdWords
Przemyślana kampania AdWords może stać się naszym silnym sprzymierzeńcem w biznesie, ale jeżeli zostanie ona źle skonfigurowana, nasze pieniądze szybko przepadną i nie zanotujemy żadnej poprawy wyników handlowych. Pamiętajmy, linki sponsorowane zapewniają nam opcję zawężenia emisji do konkretnego obszaru. Często w linku dodajemy słowa kluczowe związane z miastem, a zapominamy o zawężeniu zakresu geograficznego kampanii. Zdecydowanie lepiej reklamować nazwę sklepu, jego specjalizację i ustawić ograniczenie emisji reklamy do naszej miejscowości lub regionu.
Bądźmy mobilni
Warto promować nasz ekosklep również poprzez aplikacje mobilne takie jak GreenLove, Happy Cow albo Amay. Skutecznym rozwiązaniem mogą okazać się też kampanie SMS. Aktualnie istnieje nawet możliwość wysłania wiadomości z kodami promocyjnymi o określonym czasie ważności do tych spośród naszych klientów, którzy akurat przebywają w okolicy sklepu.
Fanpage na medal
Codziennie zamieszczajmy na naszym fanpage’u posty informujące naszych klientów o dostawach towaru, nowościach produktowych, aktualnych promocjach, wydarzeniach. Na fanowskiej stronie naszego ekosklepu mogą się pojawiać również inspirujące porady, a nawet przepisy kulinarne. Warto, aby były one udostępniane z naszej witryny internetowej lub bloga. Utrzymujmy również kontakt z naszymi klientami za pośrednictwem naszego fanpage’a i grup związanych z naszym miastem, zdrowym odżywianiem, naturalnymi i organicznymi kosmetykami. Nie spamujmy grup linkami do naszego fanpage’a lub strony, ale reagujmy na zadawane pytania i wątki, udzielając kompetentnych i rzeczowych odpowiedzi. To naprawdę działa!
Każdy sposób dobry
Wykorzystajmy potencjał innych portali społecznościowych: Twittera, Google+ oraz Instagrama. Nie zapominajmy o hashatagach. Warto oznaczyć w nich naszą branżę, produkty oraz miasto. Potencjalni klienci na pewno trafią na promowane przez nas treści. Można też skorzystać z wyszukiwarki z wyżej wymienionych serwisach, aby znaleźć osoby oraz firmy, które w swoich opisach zamieściły swoją lokalizację, dodać je do obserwowanych i nawiązać z nimi kontakt.
Liczy się treść
Kontent naszej strony internetowej lub bloga może mieć ogromny wpływ na dochody naszego sklepu i okazuje się obecnie doskonałym narzędziem marketingowym. Informujmy naszych klientów o szkoleniach i kursach organizowanych w naszym sklepie, a także warsztatach i pokazach kulinarnych, a relacje z tych wydarzeń zamieszczajmy na serwisach takich jak YouTubie, a następnie na witrynie internetowej sklepu albo blogu. Wskazujmy też klientom polecane restauracje i lokalne wydarzenia promujące zdrowy styl życia.
Internet i rozwiązania mobilne pozwalają bardzo skutecznie zareklamować nasz ekosklep i dotrzeć z naszą ofertą do zainteresowanych odbiorców. Nie lekceważmy go: nasi klienci oceniają nas właśnie na podstawie naszej aktywności w sieci.