Czego zarządzającym nie wolno?

Kluczem do sukcesu każdego zespołu jest dobrze funkcjonująca komunikacja i kultura pracy. Dotyczy to nie tylko sprzedawców, ale również menedżerów i właścicieli ekodelikatesów. Czego nie wolno zarządzającym powiedzieć?

Pracy w sklepie często towarzyszy napięcie. Zarządzającym nie wolno jednak dać ponieść się emocjom i pewnych słów nasi pracownicy nigdy nie powinni od nas usłyszeć, aby ich morale nie zostało osłabione i aby pozostali nam lojalni.

I „To nie moja sprawa”

Jeżeli sprzedawca mówi nam o wyzwaniach, z którymi nie może sobie poradzić, nie odsyłajmy go z kwitkiem. „Zamiatanie spraw pod dywan” i słowa „To nie mój problem” nie są strategią zarządczą, ani biznesową. Takie stwierdzenia de facto zakłócają komunikację w naszym zespole.

II „Nie teraz!”

Na głowach menedżerów i właścicieli spoczywa odpowiedzialność za cały biznes. Dlatego często zajmują się oni wieloma kwestiami równocześnie. Zarządcy nie zawsze mogą poświęcić uwagę pracownikom. Niemniej jednak sformułowanie „Jestem teraz zbyt zajęty” nie powinno nigdy paść. Obniżanie rangi bieżących problemów może się na nas zemścić.

III „Chciałbym być na waszym miejscu”

Nadzorowanie pracy całego personelu stanowi potężne wyzwanie. Nie oznacza to jednak, że trud sprzedawców ma mniejszą wagę. Nie można pracownikom powiedzieć, że ich wkład i zaangażowanie są mniej istotne dla funkcjonowania biznesu.

IV „… Ale zawsze tak to robiliśmy”

Nie zamykajmy się na pomysły i sugestie naszego personelu zakładając, że nasze rozwiązania są najlepsze. Rozważmy wszelkie koncepcje na poprawę rentowności i funkcjonowania naszego biznesu i doceńmy zaangażowanie naszych pracowników, wysłuchując ich propozycji. Może okazać się, że znacznie uproszczą one procesy w naszej firmie.

V „Tylko się nie pomyl!”

Powyższe zdanie wywiera na pracownikach ogromną presję. Oczywiście każdy zarządca chce, aby sprzedawcy nie mylili się i aby wszystko działało jak w szwajcarskim zegarku. Powinniśmy jednak zrozumieć, że członkowie naszej ekipy nie popełniają błędów celowo. Często potknięcia pozwalają na wyciągnięcie konstruktywnych wniosków dla sklepu.

VI „To ja jestem szefem!”

Niech nasi pracownicy wiedzą, dlaczego podejmujemy konkretne decyzje. Nie dyskredytujmy personelu słowami: „To ja jestem szefem! Zrobimy to po mojemu!”. Nasi sprzedawcy chcą mieć świadomość tego, co dzieje się w firmie i czemu służą nasze działania. Dajmy naszemu zespołowi szansę na zrozumienie sensu jego pracy i zaangażujmy pracowników w prowadzenie firmy.

VII „Nie potrzebuję pomocy”

Jedną z najważniejszych umiejętności każdego kierownika jest delegowanie zadań. Jeżeli konsekwentnie będziemy odrzucali wolę pomocy ze strony sprzedawców, sprawimy, że ich praca przestanie być dla nich ważna albo zupełnie straci dla nich swój sens. Pozwólmy sobie pomóc. W ten sposób dajemy naszym pracownikom do zrozumienia, że ich wysiłek ma dla nas znaczenie i jest doceniany.

VIII „Ciesz się, że masz pracę!”

To najgorsze, co pracodawca może powiedzieć pracownikowi. To obraźliwe i upokarzające stwierdzenie może okazać się dla sprzedawcy impulsem do poszukiwania nowej pracy. W erze rynku pracownika takie słowa powinny zostać wykreślone ze słownika menedżera, któremu zależy na zbudowaniu zmotywowanego zespołu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *